- autor: Becky Albertalli
- tytuł: "Twój Simon" poprzedni tytuł: „Simon oraz inni homo sapiens”
- wydawnictwo: Papierowy księżyc
- cykl: Creekwood
- liczba stron: 304
"Twój Simon" to opowieść o 17-letnim Simonie Spier, który jest ogromnym fanem Harry’ego Pottera, nałogowym pożeraczem oreo, miłośnikiem muzyki alternatywnej, aktorem na scenie teatralnej oraz gejem. Koresponduje z tajemniczym Blue w sekrecie przed wszystkimi ze swojego otoczenia odkrywając swoją seksualność. Kiedy nierozważnie Simon zapomina o wylogowaniu się z wirtualnej skrzynki pocztowej jego maile wpadają w niepowołane ręce. Co gorsza, zdradzają jego tajemnicę oraz wystawiają na świecznik Blue, który wolałby się na razie nie ujawniać. Poza tym, między tym dwojgiem rodzi się silna więź a może nawet uczucie.. Czy Simon ulegnie szantażowi? Ile będzie w stanie zrobić by zachować swój sekret w tajemnicy, czy wo gule mu się to uda? A jeśli nie, to jak zareagują jego najbliżsi? Czy znajdzie swój sposób na przekazanie tak ważnej sprawy, jaką jest orientacja seksualna? I czy to coś zmieni? Przekonajcie się czytając Simona!
Dlatego cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tak lekkiej i cudownej książki zarazem. Styl autorki sprawia, że tę książkę pochłania się w jeden dzień. Dodatkowo sposób w jaki przekazuje pewne istotne kwestie, pytania, czy problemy jest bardzo przyjemny w odbiorze. Składnia do głębszej refleksji nie tylko w stosunku co do tolernacji osób LGBT, a także porusza problem odbioru odmienności koloru skóry. Myślę, że pytania jakie stawia Simon lub kwestie, które wypowiadają bohaterowie są delikatnie akcentowane. Według mnie wymagają od czytelnika zrozumienia i sensownej analizy. Nic nie dzieje się na siłę.
Ta lektura pozwoliła mi na postawienie się z tej drugiej strony, sprawdzenia jak ciężko mają osoby z odmienną orientację seksualną od hetero. W sumie gdyby nad tym się zastanowić, gdyby było odwrotnie niż jest, to Ci, którzy tak krzaczą, iż LGBT jest takie złe, sami musieli by walczyć o swoją sprawę. Dlatego myślę, że to nie fair mówić ludziom jak mają żyć i jak postępować oraz z kim się wiązać. To kogo kochamy to nasza osobista sprawa, nikt nie powinien w to ingerować o ile ta miłość jest szczera.
Całym sercem cieszę się, że przeczytałam Simona, chociaż miałam opory. Na ogół jest osobą tolerancyjną, ale obawiałam się, że autorka będzie zmuszała odbiorcę do akceptacji inności a tymczasem ona proponuję inne rozwiązanie. Prostsze. Zrozumienie drugiego człowieka. Mam nadzieję, że gdy być może w przyszłości przyjdzie mi się poznać z kimś ze wspomnianej społeczności sama pierwsza wykażę inicjatywę i zagadam. I na tym zakończę ten wywód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz